Protest Branży Drzewnej przeciw planom wstrzymania wycinki na kolejnych obszarach leśnych
Przedstawiciele branży drzewnej sprzeciwią się kolejnym ograniczeniom w pozyskiwaniu drewna i liczą straty po roku od przyjęcia moratorium na wycinkę lasów
W czwartek (16.01) w Białymstoku przedstawiciele branży drzewnej (w budynku Stowarzyszenia Przewoźników Podlasia) zorganizowali konferencję prasową podczas której opowiedzieli m.in. o stratach związanych z moratorium Ministerstwa Klimatu i Środowiska z 8 stycznia 2024 roku (obowiązujące obecnie bezterminowo). Chodzi nie tylko o straty finansowe, ale także zwalnianie pracowników, czy zaciąganie kredytów, by utrzymać firmę.
– W związku z wprowadzeniem moratorium na 60 tysiącach hektarów podlaskich lasów znacząco ograniczone zostały obszary na których była prowadzona do tej pory gospodarka leśna spowodowało to, że firmy które do tej pory prowadziły przez wiele lat w spokoju działalność w pobliżu miejsca swojego zamieszkania, aby ratować swoje przedsięwzięcia, firmy desperacko składały oferty w innych regionach zaniżając tym samym wartość realizowanych usług nawet o 30% – mówił na konferencji w Białymstoku Andrzej Karpowicz z Konsorcjum Firm z Nadleśnictwa Supraśl w Puszczy Knyszyńskiej.
– W 19 nadleśnictwach na 97 takich pakietów wpłynęło 210 ofert od 109 podmiotów takich jak konsorcja i pojedyncze zakłady usług leśnych. Jak to wpłynęło na nasze konsorcjum? W tym roku wstępne straty przychodów wynoszą 100%. Przegraliśmy przetargi na umowy w Lasach Państwowych, w związku z czym tak naprawdę od wczoraj jesteśmy bezrobotni – mówił z żalem Andrzej Karpowicz.
Moratorium wyłączyło pozyskanie drewna na wybranych obszarach Polski, z czego ogromną część stanowi teren RDLP w Białymstoku.
– Protestujemy dlatego, że pomimo naszych wielomiesięcznych apeli i wielomiesięcznych ostrzeżeń związanych ze skutkami wprowadzonego w ubiegłym roku moratorium na prowadzenie gospodarki leśnej na terenie białostockiej dyrekcji lasów państwowych Ministerstwo Klimatu i Środowiska nie tylko nie wsłuchalo się w nasze głosy, nie tylko nie przyjęło do wiadomości tego co żeśmy sygnalizowali, a co dzisiaj się ziszcza w całej rozciągłości, tylko kontynuuje swoje działanie zmierzające do dewastacji sektora leśno-drzewnego na terenie województwa podlaskiego, a także na terenie całej Polski – powiedział portalowi Podlaskie24 Bartosz Bezubik prezes Zarządu Zakładów Przemysłu Sklejek „Biaform” S.A. w Białymstoku oraz wiceprezydent Stowarzyszenia Producentów Płyt Drewnopochodnych w Polsce.
Obecnie ograniczenia w wycince drzew są na ponad 100 tysiącach hektarów obszaru zarządzanego przez Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Białymstoku. Z pozyskiwania drewna ma być wyłączone w przyszłości nawet 20 procent jej obszaru.
Podczas konferencji przedstawiciele podlaskiej branży drzewnej poruszyli kwestie kluczowe dla wielu społeczności województwa podlaskiego. Jak mówią – w związku z działaniami Ministerstwa Klimatu i Środowiska branża drzewna wpadła w poważny kryzys. Efektem ograniczeń pozyskania drewna był też kuriozalny przebieg postępowań przetargowych na kolejny rok prac leśnych.
Te problemy dostrzegł Sejmik Województwa Podlaskiego, który zdecydowanie zaapelował o cofnięcie moratorium na pozyskanie drewna stosunkiem głosów 27:1.
„Do tej pory nie uzyskaliśmy żadnych analiz skutków wyłączeń, nie odbywa się też żaden dialog z kluczową stroną społeczną tego problemu, czyli lokalnymi społecznościami woj. podlaskiego. Konsultacje okazały się fikcją, gdy ich wynik nie poszedł po myśli ministerstwa. Decyzje zapadają w Warszawie, a największy wpływ na nie mają środowiska aktywistycznie niezwiązane w żaden sposób z naszym regionem” – mówią przedstawiciele podlaskiej branży drzewnej.
W opinii członków Protestu, a także zawodowych leśników i zdecydowanej większości naukowców działania MKiŚ wywołają poważne szkody przyrodnicze, w szczególności degradację i utratę bioróżnorodności lasów.
– Nasza aktywność nie ogranicza się tylko do aktywności medialnej, do zwoływania konferencji prasowych, oraz do aktywności w mediach społecznościowych. W ubiegłym roku pod urzędem wojewódzkim zorganizowaliśmy protest, gdzie w grupie kilkuset osób chcieliśmy bardzo wyraźnie pokazać, że te zmiany, które są wprowadzane poprzez nowe decyzję administracyjne są szkodliwe nie tylko dla przemysłu, nie tylko dla branży drzewnej, ale również dla podlaskiej przyrody – podkreśla Bartosz Bezubik.