Jagiellonia Białystok pokonała 1:0 Lechię Gdańsk w meczu 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy

Jagiellonia Białystok pokonała 1:0 Lechię Gdańsk w meczu 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy

Jagiellonia Białystok pokonała 1:0 Lechię Gdańsk w meczu 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Zwycięską bramkę dla Żółto-Czerwonych zdobył Taras Romanczuk

Spotkanie rozgrywane w Lany Poniedziałek (10.04) było premierowym meczem w roli pierwszego trenera Dumy Podlasia dla Adriana Siemieńca. Nowy szkoleniowiec Żółto-Czerwonych zdecydował się na grę trójką środkowych obrońców od początku rywalizacji. Do wyjściowego składu wrócili Israel Puerto i Michał Pazdan. Na pozycji wahadłowego zagrał Tomas Prikryl, na łąwce rezerwowych usiadł Paweł Olszewski.

Jak przebiegała poniedziałkowa rywalizacja?

Nasz zespół rozpoczął z dużym animuszem. Już w pierwszej akcji oglądaliśmy strzał Marca Guala zza pola karnego. Piłka przeleciała obok słupka bramki Lechii. W pierwszym kwadransie Hiszpan jeszcze dwukrotnie próbował zaskoczyć defesywę gdańszczan, ale jego próby strzałów były zablokowane.

Jagiellończycy grali agresywnie i zdecydowanie nie pozwalając rywalowi na zbyt wiele. W pierwszej połowie przyjezdni tylko raz celnie uderzyli na bramkę Jagi. Żółto-Czerwoni grali zaś cierpliwie i ofensywnie. W końcówce pierwszej części meczu sędzia podyktował rzut karny dla Jagi, a do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Jesus Imaz. Hiszpan przegrał pojedynek z Dusanem Kuciakiem. Po chwili miał drugą szansę po tym, jak sędziowie nakazali powtórkę, ale i tę również Jesus zmarnował. Słowak ponownie obronił jego uderzenie.

Do przerwy był bezbramkowy remis, ale goście mogli mówić o dużym szczęściu. Jak było po zmianie stron? Jagiellończycy nie zwalniali tempa i wciąż atakowali, choć napotkali nieco większy opór gdańszczan. Sporo animuszu do gry gości wniósł rezerwowy Bassekou Diabate. Raz piłka mogła znaleźć się w siatce po płaskiej centrze Malijczyka, ale na szczęścieskończyło się na strachu.

Z kolei Lechię próbował zaskoczyć strzałami z daleka Gual. Obie próby były zablokowane przez gdańskich defensorów. Trener Siemieniec wprowadził nieco świeżości w poczynania Jagiellonii zmianami. W 64. minucie Camilo Mena zmienił Michala Sacka, a później Tomasz Kupisz zastąpił Tomasa Prikryla, a Aurelien Nguiamba wszedł w miejsce Imaza. Na placu gry pojawił się także Jakub Lewicki za Nene. Warto jeszcze wspomnieć o wymuszonej roszadzie. Kontuzjowanego Michała Pazdana zmienił Dusan Stojinović.

Decydujący moment meczu miał miejsce w 84. minucie. Wówczas w pole karne gdańszczan precyzyjnie zacentrował Bartłomiej Wdowik, a w szesnastce jak stary lis sprytem wykazał się Taras Romanczuk. Kapitan Jagi strzałem głową zdobył zwycięską bramkę dla Żółto-Czerwonych. Na nic zdały się ofensywne próby Lechii w ostatnich minutach.

Jaga zasłużenie zwyciężyła i dopisała do dorobku niezwykle ważne trzy punkty.

 

Sprawdź więcej informacji na podlaskie24.pl

leave your comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top