Białystok. Były bankowy doradca finansowy skazany za przywłaszczenie pieniędzy klienta

Białystok. Były bankowy doradca finansowy skazany za przywłaszczenie pieniędzy klienta

Na dwa lata i cztery miesiące więzienia skazał we wtorek (13.06) Sąd Rejonowy w Białymstoku byłego już doradcę finansowego z banku, oskarżonego o działanie na szkodę jednego z klientów i przywłaszczenie pieniędzy, którymi miał zarządzać. Straty przekroczyły 150 tys. zł. Wyrok nie jest prawomocny

Według aktu oskarżenia Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe oskarżony 36-latek, pracując wówczas jako doradca klientów biznesowych w białostockim oddziale jednego z banków, w okresie od maja 2017 roku do marca 2018 roku, wykorzystał do własnych celów pieniądze jednego z klientów, dokonując serii przelewów na swoje konta.

Zarzucono mu, że zamiast spłacić w całości kredyt tego klienta (wedle jego dyspozycji) po wpłacie przez niego na rachunek bankowy 150 tys. zł, oskarżony tego nie zrobił, a opłacał nadal kolejne raty, w międzyczasie wypłacając sobie łącznie blisko 38,5 tys. zł.

Realizując też zlecenie klienta dotyczące zaciągnięcia 100 tys. kredytu, w rzeczywistości wziął na jego konto blisko 250 tys. zł, różnicę też w mniejszych kwotach przelewając na swoje rachunki. Tu straty sięgnęły 113,7 tys. zł.

Według wyliczeń śledczych, właściciel pieniędzy – prowadzący poważną działalność gospodarczą – stracił w ten sposób ponad 150 tys. zł. Przyznał, że ufał doradcy, a ten nie zapewnił mu elektronicznego dostępu do konta, wskutek czego nie miał on na bieżąco informacji o sytuacji finansowej.

Oskarżony przyznał się do zarzutów, wypłacane jednorazowo kwoty sięgały od kilku do prawie 20 tys. zł; gdy sprawa wyszła na jaw, po postawieniu zarzutów w połowie ub. roku był przez prawie miesiąc aresztowany. Sąd Rejonowy w Białymstoku skazał go we wtorek nieprawomocnie na dwa lata i cztery miesiące więzienia, ma też oddać nieco ponad 152 tys. zł z odsetkami.

W uzasadnieniu wyroku sędzia Anna Jamiołkowska podkreślała, że stopień winy i społecznej szkodliwości tych czynów był bardzo wysoki.

„Oskarżony był pracownikiem banku, osobą, której pokrzywdzony ufał, która dysponowała i miała dbać o bezpieczeństwo finansów pokrzywdzonego, a tymczasem działała na jego szkodę i to narażając na bardzo wysokie straty finansowe” – mówiła.

Sędzia zwracała uwagę, że działanie było rozłożone w czasie, wieloetapowe, przemyślane i zaplanowane; podkreślała, że takie przestępstwo „wymaga zdecydowanej reakcji prawno-karnej”.

„Tylko tego typu kara jest w stanie zadośćuczynić społecznemu poczuciu sprawiedliwości” – uzasadniała.

Sąd wziął jednak pod uwagę, że oskarżony przyznał się i był dotąd niekarany. (PAP)

 

Sprawdź więcej informacji na podlaskie24.pl

leave your comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top