Sąd apelacyjny podwyższył karę za zbrodnię, dokonaną kilkanaście lat temu we wsi Kadzidło
Do 20 lat więzienia Sąd Apelacyjny w Białymstoku podwyższył karę dla mężczyzny oskarżonego o zabójstwo dokonane we wrześniu 2007 roku w Kadzidle (Mazowieckie) – poinformował w poniedziałek rzecznik tego sądu Janusz Sulima
Apelacje składały obie strony. Wyrok jest prawomocny.
Ciało znaleziono kilka miesięcy od dokonania zbrodni, w maju 2008 roku, w jeziorze Świętajno niedaleko Szczytna (Warmińsko-Mazurskie), ale przez wiele lat nie udało się potwierdzić tożsamości ofiary. Gdy po kilkunastu latach udało się to zrobić, potencjalny sprawca został zatrzymany przez policję w październiku 2021 roku.
Sąd Okręgowy w Ostrołęce, jako sąd pierwszej instancji, nieprawomocnie skazał oskarżonego na 15 lat więzienia. Sąd apelacyjny ocenił jednak, że to kara rażąco łagodna, a zbrodnia została dokładnie zaplanowana, przygotowana, wykonana z zimną krwią, a po jej dokonaniu sprawca wrzucił ciało do jeziora (obciążył je też, żeby nie wypłynęło).
Na karę 3,5 roku więzienia w tym samym procesie skazana została żona zamordowanego; to kara za pomoc sprawcy w uniknięciu odpowiedzialności karnej poprzez zacieranie śladów na miejscu zbrodni i składanie fałszywych zeznań. W jej przypadku sąd apelacyjny utrzymał tę karę oddalając apelację obrońcy, ale też częściowo wyrok uchylił i przekazał sprawę sądowi w Ostrołęce do ponownego rozpoznania w kwestii dotyczącej zarzutu ułatwienia przez nią popełnienia zabójstwa (miała przekazać oskarżonemu telefonicznie informację o terminie powrotu męża do domu).
Do zbrodni doszło w 2007 roku we wsi Kadzidło w powiecie ostrołęckim
Śledztwo wszczęto w 2008 roku, po tym jak dwaj wędkarze przypadkowo natknęli się na zwłoki mężczyzny na dnie jeziora Świętajno. Ustalono, że ofiara zginęła od uderzeń w głowę i ciosów nożem. Śledczy podejrzewali, że może to być – poszukiwany wówczas od ponad pół roku – 42-letni mieszkaniec Kadzidła. Ciało leżało jednak w wodzie na tyle długo, że nie powiodła się wówczas identyfikacja ofiary.
Przełom przyniosły dopiero – przeprowadzone w 2021 roku – nowoczesne badania genetyczne. Pobrano próbki DNA od innego z członków rodziny, co pomogło potwierdzić tożsamość. Dzięki temu udało się zbadać dokładnie okoliczności zaginięcia 42-latka, a następnie wytypować i zatrzymać podejrzanego o dokonanie tej zbrodni. Ustalono też okoliczności zabójstwa, m.in. to, że sprawca użył metalowej rury wypełnionej zaprawą murarską oraz noża.
Po postawieniu zarzutów oskarżony o zabójstwo przyznał się, żona zamordowanego (zatrzymana została, gdy z zagranicy przyjechała do rodziny na Boże Narodzenie w 2021 roku) nie przyznała się. Według śledczych zbrodnia miała motyw osobisty, a oskarżony i ostatecznie prawomocnie skazany na 20 lat więzienia, był w bliskiej relacji z żoną ofiary. (PAP)