Białystok. Prawomocne skazanie byłego adwokata z Olsztyna

Białystok. Prawomocne skazanie byłego adwokata z Olsztyna

4 lata więzienia, 80 tys. zł grzywny i 10-letni zakaz wykonywania zawodu – taki prawomocny wyrok zapadł w poniedziałek przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku w procesie b. olsztyńskiego adwokata, oskarżonego m.in. o oszustwa

Sprawa częściowo wraca do pierwszej instancji.

Co do wysokości kary, wyrok w przypadku głównego oskarżonego, byłego (wydalonego z zawodu) adwokata Krzysztofa K. jest taki sam, jak przed Sądem Okręgowym w Ostrołęce, który był w tej sprawie pierwszą instancją.

W tym samym procesie sąd skazał też – na kary więzienia w zawieszeniu i grzywny – sześć innych osób (w tym rodziców Krzysztofa K.), które miały pomagać w popełnianiu przestępstw.

Skazani mają też obowiązek naprawienia szkody osobom poszkodowanym, m.in. poprzez przeniesienie na nie praw własności do nieruchomości, które tamte osoby straciły wskutek przestępstw; za sprzedane działki mają być zwrócone pieniądze.

Apelacje złożyły wszystkie strony procesu. Sąd odwoławczy uwzględnił apelację pełnomocnika jednej z osób pokrzywdzonych (oskarżycielki posiłkowej), oraz – w dużej części – również prokuratury; apelacje obrońców uznał za bezzasadne.

„W tej sprawie wystąpiło masę problemów” – przyznała przewodnicząca składu orzekającego Alina Kamińska. Odczytanie samej sentencji wyroku zajęło jej ponad kwadrans.

Krzysztofowi K. prokuratura zarzuciła popełnianie m.in. oszustw, przywłaszczenie pieniędzy i wyłudzenie nieruchomości, nakłanianie do fałszowania dokumentów i posługiwanie się sfałszowanymi dokumentami oraz ukrywanie dokumentów, a także nakłanianie do składania fałszywych zeznań, czy też podżeganie do ich składania.

Sąd w Ostrołęce częściowo podzielił zarzuty prokuratora, skazując oskarżonego nieprawomocnie za popełnienie części przestępstw, w tym w ramach trzech tzw. ciągów przestępstw. Od niektórych zarzutów go uniewinnił.

Sędzia Kamińska przyznała, że ten skład orzekający białostockiego sądu apelacyjnego nie rozpoznawał wcześniej sprawy, w której – pod zarzutem takiej liczby i tak wielu przestępstw – stanąłby adwokat. „Osoba wykonująca zawód zaufania publicznego, od której należy oczekiwać nie tylko poszanowania prawa, ale również – co istotne – przestrzegania norm moralnych i przede wszystkim zachowania etycznego” – mówiła sędzia w ustnym uzasadnieniu wyroku.

Powiedziała też, że w związku z tą sprawą nasuwa się też „smutna refleksja dotycząca naszego społeczeństwa”, „które niestety, nie jest skore do podporządkowania się obowiązującym regułom prawnym, a poszukując bezprawnych sposobów, metod załatwiania niektórych spraw, godzi się na postępowanie, które nie mieści się w wyznaczonym standardzie funkcjonowania społecznego. I to zostało w sposób bezwzględny (…), cyniczny, wykorzystane przez oskarżonego” – podkreślała sędzia Kamińska.

W uzasadnieniu wyroku opisywała niektóre z przestępstw. Np. jedna z osób (oskarżycielka posiłkowa w tej sprawie) zgodziła się (chodziło o jej sprawę spadkową) na zawarcie pozornych umów związanych z przeniesieniem prawa własności. „Pokrzywdzona ta obdarzyła oskarżonego, jako swojego pełnomocnika, bezgranicznym zaufaniem, nie wierzyła rodzinie a zawierzyła oskarżonemu i efekt był taki, że została pozbawiona dorobku życia swoich rodziców” – mówiła sędzia.

Odnosząc się do wysokości kary (prokuratura chciała w apelacji kary łącznej 10 lat więzienia dla głównego oskarżonego) sędzia Kamińska mówiła, że cztery lata orzeczone przez sąd w Ostrołęce to kara „właściwa”; zwracała też uwagę, że częściowo sprawa wraca do ponownego rozpoznania po uchyleniu uniewinnienia.

Podkreślała, że z punktu widzenia interesu osób pokrzywdzonych, kluczowa jest satysfakcja moralna i naprawienie szkody materialnej wyrządzonej przestępstwami.

Sąd zgodził się częściowo z apelacją prokuratury i uchylił uniewinnienie Krzysztofa K. od części zarzutów i w tym zakresie sprawę przekazał do ponownego rozpoznania. Uznał, że pierwsza instancja niejako „uchyliła się” od przeprowadzenia w tym zakresie rzetelnej analizy zebranych dowodów.(PAP)

 

Sprawdź więcej informacji na podlaskie24.pl

leave your comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top