W Podlaskiem po przejściu nawałnic 800 Odbiorców nadal oczekuje na wznowienie dostaw energii elektrycznej
Awarie energetyczne, zalane i nieprzejezdne ulice, pożary i interwencje na jeziorze Wigry – to skutki gwałtownych burz, które przeszły przez województwo podlaskie w czwartek (11.07) po południu i wieczorem
Tuż po przejściu żywiołu bez zasilania było około 10 tys. odbiorców.
– Po przejściu nawałnic [w piątek do godz.6:30 – red. ] jeszcze około 800 Odbiorców oczekuje na wznowienie dostaw energii elektrycznej, z czego 400 z Rejonu Energetycznego Białystok Teren. Energetycy przystąpili już do pracy – poinformowała nas w piątek rano Agnieszka Bajerska z PGE Dystrybucja SA.
Najwięcej zgłoszeń, które wpływały do strażaków, dotyczyło powiatów augustowskiego, suwalskiego, białostockiego i sokólskiego.
– Podczas minionej służby podlascy strażacy interweniowali 181 razy – w tym 163 razy w związku ze skutkami gwałtownej pogody. Najwięcej wyjazdów było związanych z powalonymi na drogę drzewami – poinformowała nas Justyna Kłusewicz rzecznik prasowy podlaskich strażaków.
– Oprócz tego strażacy 17 razy interweniowali przy uszkodzonych dachach i 19 razy wypompowywali wodę z zalanych posesji. Najwięcej wyjazdów było w północnej części województwa – dodała rzeczniczka.
Po intensywnych opadach deszczu w Białymstoku zalanych było kilka ulic, m.in. Sikorskiego, Włókiennicza, Wierzbowa, Aleja Solidarności i Branickiego. Przy ulicy Produkcyjnej samochód wpadł do rzeki, na szczęście kierowca sam wydostał się z auta.
Około 19:00 wszystkie ulice były już przejezdne, jedynie na Produkcyjnej zablokowany był jeden pas – właśnie z powodu wypadku.
Natomiast służby ratunkowe pomogły dwóm osobom, które pływały kajakiem na jeziorze Wigry. Ratownicy uratowali też mężczyznę, który z dziećmi pływał rowerem wodnym, i odholowali żaglówkę, która przewróciła się na jeziorze od silnego podmuchu wiatru.
Piątek (12.07) w naszym regionie powinien być już spokojniejszy. Temperatura nieco spadnie – do 27-30°C. W sobotę znowu upał – 30-32°C oraz przelotny deszcz i burze.