Białystok. Akcja solidarności z walczącą Ukrainą w drugą rocznicę wybuchu wojny
Słowa solidarności z narodem ukraińskim, a także sprzeciwu wobec wojnie prowadzonej przez Rosję – wybrzmiały podczas demonstracji solidarnościowej, która w sobotę wieczorem odbyła się w centrum Białegostoku.
Śpiewano ukraiński hymn, minutą ciszy uczczono ofiary wojny.
W sobotę przypada druga rocznica wybuchu pełnoskalowej wojny na Ukrainie. W centrum Białegostoku władze miasta, przedstawiciele rządu, a także społeczność białoruska i ukraińska, solidaryzowały się z walczącą Ukrainą podczas wiecu zorganizowanego przez diasporę białoruską.
„Razem przeciwko rosyjskiej agresji” – to hasło z głównego transparentu, na którym umieszczono też flagi: biało-czerwono-białą flagę białoruską oraz ukraińską. Uczestnicy trzymali flagi, zdjęcia. Wykrzykiwano: „Sława Ukrainie”, „Żywie Bielaruś”.
Odśpiewano hymn Ukrainy. Minutą ciszy uczczono pamięć osób, które zginęły na wojnie.
„Już dwa lata trwa bezprecedensowa wojna w Ukrainie i giną ludzie, giną cywile, tym bardziej jest ta nasza taka solidarność potrzebna, nawet taka symboliczna, jak to, że się dzisiaj zgromadziliśmy” – mówił jeden z organizatorów, Paweł Stankiewicz z Fundacji Tutaka.
„Drodzy przyjaciele, byliśmy tu rok temu, stałem tu razem z wami, minął kolejny rok i dalej jesteśmy. I to jest dowód na to, że nie godzimy się na to barbarzyństwo, które putinowska Rosja funduje Ukrainie i całemu wolnemu światu”- mówił wojewoda podlaski Jacek Brzozowski.
Przypomniał jak po wybuchu wojny dwa lata temu także mieszkańcy województwa podlaskiego zaangażowali się w pomoc tym wszystkim, którzy jej wtedy potrzebowali.
„Dzisiaj tak samo, to, że jesteśmy razem, jest dowodem tego, że nie godzimy się. Razem przeciwko rosyjskiej agresji, razem przeciwko temu złu, które płynie bezpośrednio z Kremla” – podkreślił Brzozowski.
„Dzisiaj wszyscy musimy oddać cześć i chwałę żołnierzom Ukrainy, całemu społeczeństwu, które tak dzielnie walczy, które ma w sobie odwagę, wytrwałość, które chroni – trzeba powiedzieć wprost – Polskę, całą Unię Europejską przed tym szaleńcem z Kremla” – mówił zastępca prezydenta Białegostoku Zbigniew Nikitorowicz.
Podkreślił, że miasto od samego początku „otwiera serca” dla Ukraińców, a także Białorusinów, którzy – jak dodał – „uciekają przed tym pomocnikiem Putina, (Alaksandrem) Łukaszenką”. „Chciałbym zapewnić, że Białystok zawsze będzie otwarty dla Ukrainy, dla Białorusi, dla wszystkich demokratycznych sił” – zaznaczył.
Przedstawiciel środowiska ukraińskiego Anton Gołowacz dziękował Polakom i Białorusinom za okazaną jego narodowi pomoc, zarówno tę humanitarną, jak także pomoc uchodźcom.
„Nie ma wolności bez solidarności” – podkreślił natomiast przedstawiciel diaspory białoruskiej Jan Abadouski. Podziękował władzom za obecność na demonstracji, bo – jak mówił – to ważne zarówno dla Ukraińców, jak i Białorusinów.
Dziennikarzom mówił, że – organizując tę akcję – diaspora białoruska chciała pokazać swoją solidarność z Ukrainą. Dodał, że Białorusini od początku wspierają ten kraj w wojnie z Rosją, walczą na froncie, demonstrują na Białorusi, za co spotykają ich zatrzymania.
Wcześniej w sobotę w Białymstoku odbyły się inne akcje solidarnościowe. Przy jednej za galerii handlowych można było oddać krew dla Ukraińców, przed południem swój wiec zorganizowały Ukrainki. W Galerii im. Sleńdzińskich można było posłuchać polskiej i ukraińskiej poezji.
Pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę rozpoczęła się 24 lutego 2022 r. Napaść Rosji stanowi eskalację konfliktu, który rozpoczął się w 2014 roku po wydarzeniach tzw. Euromajdanu, gdy prorosyjskie władze Ukrainy zostały zmuszone do oddania władzy, a w demokratycznych wyborach zwyciężyły siły opowiadające się m.in. za zacieśnieniem współpracy z Unią Europejską.
W reakcji na przemiany na Ukrainie Rosja zajęła Półwysep Krymski oraz części dwóch wschodnich obwodów Ukrainy – donieckiego i ługańskiego, tzw. Donbasu, gdzie powstały fasadowe separatystyczne republiki zależne od władz na Kremlu.
24 lutego 2022 roku wojska rosyjskie zaatakowały Ukrainę z kilku stron – od strony Donbasu, Krymu i Morza Czarnego, a także od północy – w kierunku stołecznego Kijowa i Charkowa. Po kilku tygodniach siłom ukraińskim udało się odeprzeć Rosjan spod Kijowa, w następnych miesiącach Ukraina odzyskała także tereny położone na wschód od Charkowa i położony na południu Chersoń. Obecnie pod kontrolą Rosji pozostaje Krym, duża część Donbasu oraz duża część obwodu chersońskiego oraz obwodu zaporoskiego Ukrainy, walki zaś trwają na froncie liczącym ponad 1000 km.(PAP)