Białystok. Drożej w strefie płatnego parkowania i zmiana granic podstref
Białystok. Drożej w strefie płatnego parkowania i zmiana granic podstref
Od poniedziałku kierowcy płacą drożej za postój w strefie płatnego parkowania w Białymstoku. Weszły w życie przepisy wprowadzające wyższe stawki, ale też zmieniające granice obu podstref tak, że kolejne ulice znalazły się w droższej. Obecnie podstawowa stawka w droższej podstrefie A, to 4,4 zł za godzinę.
Obszar strefy płatnego parkowania, która istnieje w Białymstoku od 1999 roku, obejmuje obecnie blisko 90 ulic. Podzielony jest na dwie podstrefy: A – w ścisłym centrum miasta i podstrefę B – nieco dalej od centrum.
Opłaty obowiązują od poniedziałku do piątku, w godz. 9-17 i są progresywne do trzeciej godziny parkowania.
Od lutego 2020 roku wynosiły: w podstrefie A za pierwszą godzinę 2,8 zł, za drugą 3,2 zł, a za trzecią 3,6 zł. W tańszej podstrefie B odpowiednio: 1,6 zł, 1,8 zł i 2 zł. Stawka za czwartą godzinę to tyle, ile za pierwszą.
Nowe stawki, uchwalone pod koniec września przez białostockich radnych, to 4,4 zł za pierwszą godzinę w podstrefie A, za drugą – 5,2 zł, za trzecią – 6,2 zł. W podstrefie B jest to odpowiednio: 2,8 zł, 3,2 zł i 3,6 zł. Parkowanie do kwadransa kosztuje 1,1 zł i 0,7 zł – w zależności od strefy.
Wzrosły opłaty abonamentowe i wysokość kar za brak opłaty za parkowanie (150 zł lub 100 zł, jeśli kara zostanie zapłacona w ciągu tygodnia). W uchwale o podwyżce jest też zapis o zmianie granic obu podstref w taki sposób, że do strefy droższej zostały włączone ulice otaczające szpitale uniwersyteckie, zwłaszcza ul. Waszyngtona. Dotąd była to podstrefa B.
Podstawowym sposobem uiszczania opłat są parkomaty rozmieszczone w strefie. Płacić też można przy użyciu aplikacji na telefony komórkowe.
Magistrat tłumaczy, że podwyżki mają spowodować większą rotację na miejscach parkingowych w strefie. „Głównym powodem podniesienia opłat jest brak miejsc postojowych w centrum Białegostoku” – przyznaje zastępca prezydenta miasta Marek Masalski. W najważniejszej części Białegostoku nie ma dużych parkingów miejskich, dysponują takimi jedynie galerie handlowe. „To nie jest podwyżka fiskalna, a bardziej merytoryczna, służąca udrożnieniu miejsc parkingowych” – mówił Masalski w poniedziałek w publicznym Radiu Białystok.