Białystok. Kończy się duży proces grupy przestępczej pseudokibiców

Białystok. Kończy się duży proces grupy przestępczej pseudokibiców

Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku kończy się proces ponad dwudziestu osób ze środowiska pseudokibiców piłkarskich, oskarżonych m.in. o publiczne propagowanie faszyzmu, udział w tzw. ustawkach, rozboje, czy czerpanie korzyści z prostytucji

W piątek (12.05) sąd zamknął przewód sądowy. W czerwcu będą mowy końcowe, niewykluczone że zapadnie też wtedy wyrok.

To kolejna sprawa związana z dużym śledztwem podlaskiej delegatury Prokuratury Krajowej, dotyczącym środowiska pseudokibiców piłkarskich. Główny proces, który jest następstwem połączenia dwóch obszernych aktów oskarżenia, obejmuje łącznie 46 osób powiązanych ze środowiskiem pseudokibiców Jagiellonii Białystok i toczy się od dwóch lat również przed Sądem Okręgowym w Białymstoku.

Sprawa ta ma charakter wielowątkowy. Dotyczy zarzutów działania w trzech zorganizowanych grupach przestępczych w latach 2009-2013. Chodzi m.in. o organizowanie bójek (tzw. ustawki) z pseudokibicami innych klubów sportowych, propagowanie ustroju faszystowskiego oraz czerpanie korzyści z prostytucji. Są też zarzuty dokonania innych przestępstw, np. bezprawnego pozbawienia wolności w celu wymuszenia zwrotu zobowiązań finansowych, czy rozliczeń.

W międzyczasie prawomocnym wyrokiem skazującym (kary więzienia w zawieszeniu plus nawiązki) skończył się proces szesnastu mężczyzn, dotyczący bójki pseudokibiców piłkarskich Jagiellonii Białystok i Piasta Gliwice, która miała miejsce 30 maja 2013 roku na drodze ekspresowej w miejscowości Podlas (woj. łódzkie).

Sprawa, w której w piątek sąd zamknął przewód sądowy, obejmuje 22 osoby

Według śledczych, również one są lub były związane ze środowiskiem pseudokibiców piłkarskich Jagiellonii. Zarzuty znowu obejmują czyny z lat 2009-2013, działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, bójki z pseudokibicami innych klubów sportowych, czerpanie korzyści z prostytucji, propagowanie faszyzmu i inne przestępstwa, np. rozbój w sklepie.

Oskarżeni mają ok. 30-40 lat. Niektórzy byli już karani, nie przyznają się; nie uczestniczą też w rozprawach.

W piątek sąd przesłuchał ostatnich świadków. Jednym z nich był 26-latek, który w 2015 roku złożył zeznania dotyczące jego działalności w grupie skinheadów. Chłopak mówił wtedy w śledztwie, jak trafił do tej grupy, jaką ideologię wyznawali jej członkowie i czym się zajmowali.

Przekazał też wówczas sensacyjne informacje o osobach, które w 2013 roku dokonały podpaleń mieszkań polsko-hinduskiej oraz czeczeńskiej rodziny. Sprawy te były wówczas bardzo głośne w kraju jako przykłady przestępstw o podłożu rasistowskim.

Do próby podpalenia mieszkania rodziny, której członkiem jest Hindus, doszło w maju 2013 roku na białostockim osiedlu Leśna Dolina. Ogień został podłożony na klatce schodowej, domownicy z pomocą sąsiadów go ugasili. Pożar zniszczył drzwi i futrynę, klatka schodowa została okopcona. Wybita też została kamieniem szyba w oknie mieszkania. Mimo 2-letniego śledztwa, nie udało się ustalić sprawców i postępowanie zostało z tego powodu umorzone.

Świadek wymienił w zeznaniach osoby – swoich znajomych ze środowiska skinheadów – którzy mieli dokonać tych przestępstw. Jak wynikało z zeznań odczytywanych w piątek przez sąd, byli to tzw. młodzi skinheadzi, a te działania nie były autoryzowane przez tzw. starych, czyli liderów tego środowiska w mieście. Ci mieli do tzw. młodych pretensje, że przez nich są „ciągani na policję”. 26-latek ostatecznie odszedł z grupy ale – jak zeznawał w śledztwie – cały czas płacił pieniądze na jej działalność.

W piątek przed sądem tych zeznań nie potwierdził. Zaprzeczył, by w ogóle je składał, choć sędzia pokazała mu podpisy pod zeznaniami w aktach sprawy. Zaprzeczył też, by w przeszłości był skinheadem czy był związany ze środowiskiem pseudokibiców. Twierdził też, że nikt na niego nie naciskał, by odwołał zeznania i nikt mu nie groził.

Po przesłuchaniu ostatnich świadków wskazanych przez prokuraturę i oddaleniu wniosków dowodowych składanych przez obrońców, białostocki sąd okręgowy zamknął przewód sądowy.

W drugiej połowie czerwca strony mają wygłosić mowy końcowe; niewykluczone że wtedy też zapadnie nieprawomocny wyrok. (PAP)

 

Sprawdź więcej informacji na podlaskie24.pl

leave your comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top