Białystok. Policjanci odnajdują matkę czteroletniej dziewczynki pozostawionej samej w piżamie
W środę, około godziny 5:30, na białostockim osiedlu Dziesięciny miało miejsce niepokojące zdarzenie. Przechodzień zauważył małą dziewczynkę, która była ubrana jedynie w piżamę i stała przy przystanku autobusowym na ulicy Palmowej. Zaniepokojony sytuacją, natychmiast powiadomił policję.
Funkcjonariusze przybyli na miejsce, gdzie zaopiekowali się zapłakaną i zmarzniętą dziewczynką. Po wstępnej ocenie stanu zdrowia, dziewczynka została przewieziona do szpitala, gdzie mogła otrzymać odpowiednią opiekę. Kontakt z dzieckiem był utrudniony, co wzbudziło dodatkowe obawy o jego bezpieczeństwo.
Policjanci rozpoczęli działania mające na celu ustalenie, gdzie mogła mieszkać dziewczynka oraz jej matka. Po przeprowadzeniu niezbędnych czynności, dotarli do mieszkania, gdzie zastały uchylone drzwi. Wewnątrz, w chwili ich przybycia, spała matka dziecka. Funkcjonariusze obudzili kobietę, która była trzeźwa.
Obecnie policja szczegółowo bada okoliczności zdarzenia. Zbierane są informacje, które pozwolą określić, czy i kto poniesie odpowiedzialność za pozostawienie małej dziewczynki samej. Rzecznik podlaskiej policji, Tomasz Krupa, podkreśla, że sytuacja budzi wiele pytań i wymaga dokładnego wyjaśnienia.

