Białystok. Proces oskarżonego o podpalenie domu, w którym zginęła niepełnosprawna kobieta

Białystok. Proces oskarżonego o podpalenie domu, w którym zginęła niepełnosprawna kobieta

Przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku zakończył się w czwartek (20.04)proces odwoławczy mężczyzny, w pierwszej instancji nieprawomocnie skazanego na 4,5 roku więzienia za nieumyślne spowodowanie śmierci

Ponad rok temu, będąc w stanie upojenia alkoholowego podpalił on dom, w którym mieszkała też niepełnosprawna 71-letnia kobieta; o własnych siłach nie zdołała ona wyjść z budynku.

Apelacje złożyły obie strony. Prokuratura chce uznania, że doszło do zbrodniczego podpalenia drewnianego domu i do zabójstwa; chce uchylenia wyroku i zwrotu sprawy do pierwszej instancji. Obrona widzi szereg okoliczności działających na korzyść oskarżonego i chce obniżenia kary do 2 lat więzienia.

Wyrok odwoławczy ma być ogłoszony na początku maja.

To tragedii doszło w lutym 2022 roku, w jednej ze wsi niedaleko Ostrowi Mazowieckiej (Mazowieckie). Według ustaleń śledztwa, podczas sprzeczki z konkubiną mężczyzna podpalił drewniany dom, który spłonął doszczętnie. Rozlał w jednym z pomieszczeń łatwopalną substancję i podłożył ogień. Wskutek zatrucia tlenkiem węgla zmarła niepełnosprawna ruchowo matka konkubiny, która była w innym pokoju i nie miała możliwości wydostania się na zewnątrz, nikt też jej nie pomógł.

Prokuratura zarzuciła oskarżonemu podpalenie i doprowadzenie w ten sposób do pożaru zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach oraz zabójstwo z zamiarem ewentualnym; przyjęła w zarzutach, że – przewidując możliwość spowodowania śmierci niepełnosprawnej kobiety i godząc się na to – dokonał podpalenia budynku.

Grozi za to nawet dożywocie. Pół roku temu Sąd Okręgowy w Ostrołęce uznał jednak, że w tej sprawie można mówić o nieumyślnym spowodowaniu śmierci poprzez podpalenie budynku; nieprawomocny wyrok w pierwszej instancji, to 4,5 roku więzienia.

W mowie końcowej prokurator Paweł Choiński z Prokuratury Rejonowej w Ostrowi Mazowieckiej krótko poparł apelację oskarżenia. Obrońca Angelika Żuk zwracała uwagę, że oskarżony przyznał się, wyraził żal i skruchę i nie jest osobą zdemoralizowaną, choć ma problemy z alkoholem. „Przed tym przestępstwem nie był osobą karaną, nie naruszał porządku prawnego” – mówiła obrońca. W jej ocenie, jest co do niego pozytywna prognoza kryminologiczna.

Karę 4,5 roku więzienia uznała za „dość rygorystyczną” w tej sytuacji. Prosiła o obniżenie jej do 2 lat więzienia. (PAP)

 

Sprawdź więcej informacji na podlaskie24.pl

leave your comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top