Ekstraklasa piłkarska. W zespole lidera kluczowa regeneracja przed meczem w Zabrzu
Tylko niespełna 72 godziny mają piłkarze lidera ekstraklasy Jagiellonii na regenerację między środowym meczem w Pucharze Polski a sobotnim spotkaniem ligowym z Górnikiem
Trener białostoczan Adrian Siemieniec zwraca jednak uwagę, że zwycięstwo pucharowe bardzo dobrze wpłynie mentalnie na jego zespół.
W minioną środę ponad 120 minut potrzebowała Jagiellonia, by po dogrywce rozstrzygnąć na swoją korzyść mecz ćwierćfinału Pucharu Polski z Koroną Kielce. Wygrała 2:1, a decydującą bramkę strzelił w doliczonym czasie dogrywki Afimico Pululu.
„Odpowiedź na pytanie o regenerację poznamy dopiero w sobotę o godz. 15, bo wcześniej nie będziemy w stanie tego ocenić. Po meczu ćwierćfinału Pucharu Polski z Koroną Kielce robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, żeby przyspieszyć regenerację, pomóc zawodnikom w odnowie biologicznej” – powiedział w piątek szkoleniowiec białostoczan Adrian Siemieniec.
Zwrócił jednak uwagę, że zwycięstwo odniesione w takich okolicznościach bardzo podnosi morale zespołu i pozytywnie wpływa również na tę na fizyczną regenerację.
„Uważam, że to też spaja, cementuje drużynę i na pewno powoduje, że jako grupa jesteśmy silniejsi mentalnie. Więc chcemy jak najlepiej środowy mecz wykorzystać od strony mentalnej i przekuć go w dobrą energię i mam nadzieję, że będziemy w stanie pokazać to już w sobotę na boisku” – mówił Siemieniec.
Białostoczanie jadą do Zabrza jako lider ekstraklasy; jeśli nie wygrają, mogą tę pozycję stracić. Od czwartej w tabeli Pogoni Szczecin dzielą ją tylko trzy punkty. „Oglądanie się za siebie nic nam nie da, bo mamy swoją robotę do wykonania i skupiamy się na każdym kolejnym meczu. Dzisiaj tak naprawdę wszystko jest w naszych rękach i zależy od nas” – powiedział szkoleniowiec białostoczan.
Pytany o przeciwnika Siemieniec mówił, że Górnik to zespół bardzo interesujący od strony gry ofensywnej, zwrócił też uwagę na kibiców w Zabrzu.
„Jest kilka takich stadionów w ekstraklasie, gdzie temperatura tych spotkań, ich intensywność i wymagania mentalne w stosunku do drużyny przeciwnej są duże. Nie ma co ukrywać, że stadion w Zabrzu do takich należy (…). Ale musimy jechać tam po swoje i pokazać swoją siłę mentalną” – dodał.
Mówił, że do dyspozycji sztab szkoleniowy ma wszystkich piłkarzy, z wyjątkiem Michala Sacka, który w środę zagrał pełne spotkanie, a do Zabrza nie jedzie z powodu nadmiaru żółtych kartek.
Początek meczu Górnika z Jagiellonią – w sobotę o godz. 15 w Zabrzu.(PAP)