Jagiellonia Białystok wygrała na wyjeździe z FC Kopenhaga 2:1 w ramach piłkarskiej Ligi Konferencji

Jagiellonia Białystok wygrała na wyjeździe z FC Kopenhaga 2:1 w ramach piłkarskiej Ligi Konferencji

Wyjazdowym meczem z FC Kopenhaga, Jagiellonia Białystok rozpoczęła grę w piłkarskiej Lidze Konferencji. Po pierwszej połowie spotkania drużyna z Kopenhagi prowadziła 1:0, jednak ostatecznie przegrała z białostocką drużyną 1:2

Zespół z Danii był przed meczem zdecydowanym faworytem tego spotkania. W poprzednim sezonie grał z powodzeniem w fazie grupowej Ligi Mistrzów i wydawało się, że ciężko będzie uzyskać na jego terenie korzystny wynik. Jednak trener Jagiellonii Adrian Siemieniec zapewniał przed meczem, że jego drużyna dużo się nauczyła w wysoko przegranych meczach z norweskim Bodo Glimt i holenderskim Ajaxem Amsterdam.

Ja widzę po niektórych zachowaniach moich zawodników, że nabieramy odpowiedzialności. Ktoś by powiedział pragmatyzmu, ja bym powiedział po prostu: odpowiedzialności za wynik. I to mnie cieszy, bo to świadczy o tym, że jesteśmy dojrzalsi, ale wiadomo, że zweryfikuje nas boisko – mówił przed meczem trener Siemieniec.

Adrian Siemieniec zakładał przed meczem, że rywale z Kopenhagi będą przeważać na boisku, ale też liczył na udane akcje swoich piłkarzy.

Na pewno musimy się przygotować na to, że jakość po stronie przeciwnika będzie spora i starać się na Parken (stadion, na którym mecze rozgrywa drużyna FC Kopenhaga – dop.red.) pokazać dobrą piłkę i dobrą Jagiellonię, która nie pojedzie tam na ścięcie, tylko pojedzie zagrać o korzystny wynik. Wiadomo, że nie jesteśmy w roli faworyta, ale nie mamy nic do stracenia – mówił przed meczem Adrian Siemieniec.

Piłkarska LK – FC Kopenhaga – Jagiellonia Białystok 1:2

W rozegranym w czwartkowy wieczór na wyjeździe meczu pierwszej kolejki fazy ligowej Ligi Konferencji Jagiellonia Białystok wygrała 2:1 (0:1) z FC Kopenhaga.

FC Kopenhaga – Jagiellonia Białystok 1:2 (1:0)

 

Bramki: 1:0 Pantelis Hatzidiakos (12-głową), 1:1 Afimico Pululu (51), 1:2 Darko Churlinov (90+8).

 

Żółte kartki: FC Kopenhaga – Marcos Lopez, Andreas Cornelius. Jagiellonia – Kristoffer Hansen, Aurelien Nguiamba, Michal Sacek, Tomas Silva, Sławomir Abramowicz.

 

Sędzia: Robert Harvey (Irlandia). Widzów: 22 500.

 

FC Kopenhaga – Nathan Trott – Giorgi Gocholeishvili, Pantelis Hatzidiakos, Kevin Diks, Marcos Lopez – Lukas Lerager, Thomas Delaney (37. Victor Froholdt) – Mohamed Elyounoussi, Magnus Mattsson (69. Andreas Cornelius), Elias Achouri (86. Olivier Hojer) – Viktor Claesson (86. German Onugkha).

 

Jagiellonia Białystok – Sławomir Abramowicz – Michal Sacek, Dusan Stojinovic, Adrian Dieguez, Joao Moutinho – Miki Villar (62. Peter Kovacik), Aurelien Nguiamba (84. Jarosław Kubicki), Marcin Listkowski (55. Tomas Silva), Kristoffer Hansen (54. Darko Churlinov) – Jesus Imaz (46. Taras Romanczuk), Afimico Pululu.

 

Po pierwszym kwadransie gry na stadionie Parken Arena można było odnieść wrażenie, że mecz będzie przebiegał według takiego scenariusza, jak spotkania wyjazdowe Jagiellonii w eliminacjach europejskich pucharów z Bodoe/Glimt i Ajaxem Amsterdam, zakończone wysokimi porażkami. Gospodarze dominowali, białostoczanie broni się blisko swojej bramki i w łatwy sposób szybko stracili gola.

 

W 10. min Sławomir Abramowicz obronił strzał z rzutu wolnego tuż zza linii pola karnego (strzelał Marcos Lopez), ale dośrodkowanie z rzutu rożnego bez trudu wykorzystał Pantelis Hatzidiakos. Białostoczanie praktycznie nie walczyli o tę piłkę we własnym polu karnym, a grecki obrońca FC Kopenhaga strzałem głową dał prowadzenie gospodarzom.

 

Duński zespół nadal miał przewagę i grał tak, jakby chciał od razu podwyższyć wynik, ale albo strzały jego piłkarzy były niecelne, jak uderzenie z 18. min Kevina Diksa, albo skutecznie interweniował Abramowicz lub obrońcy Jagiellonii.

 

Po 25 minutach gry mistrzowie Polski po raz pierwszy skuteczniej zagrali pressingiem, z czasem zaczęli grać odważniej i utrzymywać się dłużej przy piłce. W 36. min duńscy piłkarze, zmuszeni do defensywy, usłyszeli pierwsze gwizdy od swoich kibiców; do końca tej połowy Jagiellonii nie udało się jednak stworzyć klarownej sytuacji bramkowej.

 

Tuż przed przerwą to gospodarze mieli swoją szansę, ale Adrian Dieguez zdołał zablokować strzał Mohameda Elyounoussiego, a dobitka Victora Froholdta była niecelna.

 

Skazywana na porażkę Jagiellonia w 51. min wyrównała; była to jej pierwsza w meczu sytuacja bramkowa i pierwszy celny strzał. Joao Moutinho zagrał w pole karne do Afimico Pululu, a napastnik białostoczan – stojąc tyłem do bramki i przytrzymywany przez obrońcę – uderzeniem piętą trafił do siatki.

 

Podrażnieni takim obrotem sprawy piłkarze FC Kopenhaga zaatakowali, ale Jagiellonia skutecznie się broniła. Co prawda gospodarze trafili do bramki białostoczan w 51. i 61. min, ale albo strzelec, albo podający byli na spalonym, więc obie bramki nie zostały uznane. W doliczonym czasie gry duński zespół zepchnął mistrzów Polski do głębokiej defensywy, ale nadal był nieskuteczny.

 

W ostatniej akcji meczu Jagiellonia zdobyła zwycięskiego gola – Pululu zagrał z pierwszej piłki do Darko Churlinova, a macedoński skrzydłowy, w sytuacji sam na sam, technicznym strzałem trafił do bramki gospodarzy.(PAP)

 

 

Sprawdź więcej informacji na podlaskie24.pl

leave your comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top