Pamięć, która trwa. Przed dniem Wszystkich Świętych
Pamięć, która trwa. Przed dniem Wszystkich Świętych na białostockim cmentarzu przy ul. Konstytucji 3 Maja
Na cmentarzu przy ulicy Konstytucji 3 Maja w Białymstoku — znanym jako Cmentarz Parafialny Wszystkich Świętych, a przez wielu także jako cmentarz św. Rocha — wzmożony ruch, a zarazem refleksyjny nastrój. Między alejkami słychać szelest liści, stukot zniczy ustawianych na granitowych płytach i cichy gwar rozmów. Kilka dni przed Wszystkimi Świętymi na cmentarzach toczy się życie pełne wspomnień i wdzięczności.
– Ci bliscy są w naszych wspomnieniach cały czas. Ważne jest, żeby pamiętać o ludziach, którzy byli dla nas ważni, których kochaliśmy, a oni nas kochali – podkreśla pani Maria. – To taki dzień, że całą duszą jesteśmy z tymi, którzy odeszli – dodaje.
Dla wielu osób odwiedziny grobów to nie tylko obowiązek, ale gest miłości i symboliczna więź z tymi, których już nie ma.
– Trzeba uporządkować groby, postawić świeczki, kwiaty – tradycyjnie. Przychodzimy na pierwszy, na drugi dzień świąt. To już tradycja. Odwiedzamy też sąsiadów, znajomych – opowiadają państwo Jerzy i Aleksandra.
Inni, porządkując mogiły, myślą nie tylko o swoich bliskich.
– Ja u sąsiadów też troszkę sprzątam, żeby było czyściej. Może ktoś starszy nie ma siły, może jest za granicą… To chociaż na te święta trochę ogarnąć obok – mówi pani Bożena.
W jej głosie słychać skromność, ale i troskę o innych.
– To bardzo duża refleksja, która już u mnie trwa kilka dni. Wspominam męża, córkę, bliskich z rodziny. Oczywiście modlitwa jest najważniejsza, ale i ten symbol – zadbany grób – ma znaczenie. To nasza miłość i oddanie – podkreśla pani Helena.
Na białostockim cmentarzu widać, że pamięć nie ogranicza się do jednego dnia. Dla wielu mieszkańców to ciągła obecność – codzienna wdzięczność wobec tych, którzy kiedyś byli obok.
– To jest czas przypomnienia o wszystkich bliskich. Poprzez uczestnictwo tutaj podkreślamy więź z nimi. Zapalenie lampki to nasza wdzięczność za to, co od nich otrzymaliśmy – uważa pani Maria
W rozmowach pojawia się też wątek ekologii i prostoty.
– Niektórzy przyjdą, postawią nowe kwiaty, a stare wyrzucą. A wystarczyłoby wyjąć te brudniejsze, zostawić, co jeszcze ładne. Nie chodzi o przepych – o pamięć chodzi – uczula pani Bożena.
W tym roku pogoda ma sprzyjać.
– Ma być ładnie, to pewnie będzie dużo ludzi – wyrażają nadzieję odwiedzający białostocki cmentarz.
A przecież – dodają – to nie liczba zniczy, lecz pamięć i obecność są najważniejsze.
Na cmentarzu przy ul. Konstytucji 3 Maja w Białymstoku, pośród zapachu wosku i dymu zniczy, trwa cicha rozmowa z tymi, których już nie ma. Nie w słowach, lecz w geście – w uporządkowanym grobie, zapalonej świecy, chwilowej zadumie. Bo – jak powtarza jedna z odwiedzających –„ci bliscy są w naszych wspomnieniach cały czas.”

