70 tys. zł straciła mieszkanka okolic Białegostoku, bo uwierzyła, że jej oszczędności w banku są zagrożone
Mieszkanka okolic Białegostoku uwierzyła, że ktoś chce ukraść jej pieniądze z banku
Pieniądze z lokaty przelała na wskazane przez oszustów konta, gdzie oszczędności miały być bezpieczne. Tym samym straciła 70 tys. zł
Do 60-latki z gminy Wasilków zadzwonił mężczyzna podający się za pracownika banku. Jak podał we wtorek (28.03) zespół prasowy podlaskiej policji, dzwoniący powiedział kobiecie, że ktoś usiłował zerwać jej lokatę i przelać te pieniądze na nieznane konto. Aby rzekomo uchronić te pieniądze przed kradzieżą, polecił przelanie tych oszczędności na – jak twierdził – bezpieczne konto tymczasowe.
Nie sprawdzając wiarygodności tych informacji, 60-latka dokonała trzech przelewów na konta wskazane przez rzekomego pracownika banku. Straciła 70 tys. zł.
Mimo ciągłego nagłaśniania w mediach tego typu oszustw, akcji prewencyjnych i informacyjnych inicjowanych m.in. przez policję, oszustom wciąż udaje się znaleźć osoby, które wierzą w takie informacje, nie kontaktują się z bliskimi, placówkami bankowymi czy z policją i tracą oszczędności.
Policjanci ciągle apelują, aby przy polecaniach czy prośbach o przelanie lub przekazanie pieniędzy, weryfikować te informacje. Zapewnia, że sama nigdy nie dzwoni z informacjami o prowadzonych akcjach.
Policja apeluje również do bliskich osób starszych, by mówili im o zagrożeniach i wyjaśniali, jak działają oszuści.