Białystok. Ponowny proces odwoławczy ochroniarza oskarżonego o pobicie
Przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku zakończył się w środę ponowny proces odwoławczy ochroniarza oskarżonego o pobicie klienta nocnego klubu w Wyszkowie (Mazowieckie)
Mężczyzna z poważnymi obrażeniami głowy trafił do szpitala, gdzie po kilku miesiącach zmarł. Wyrok w przyszłym tygodniu.
W pierwszej instancji Sąd Okręgowy w Ostrołęce skazał ochroniarza nieprawomocnie na trzy lata i dwa miesiące więzienia. Uznał jednak, że nie ma związku przyczynowego między zadanymi ciosami i późniejszym zgonem 41-latka i zmienił kwalifikację prawną na łagodniejszą, niż przyjęła prokuratura w akcie oskarżenia.
W listopadzie 2022 r. białostocki sąd apelacyjny uznał, że był jednak związek między zadanymi w głowę ciosami i upadkiem na twardą posadzkę, a późniejszym zgonem ofiary i karę podwyższył do pięciu lat i dwóch miesięcy więzienia. Na pięć lat zakazał też skazanemu wykonywania zawodu pracownika ochrony.
Podwyższając karę, sąd uznał, że kwalifikacja prawna przyjęta przez prokuraturę była właściwa, a sprawca działał z zamiarem ewentualnym – tzn. zadając dwa szybkie ciosy, z których drugi był tak silny, że uderzony upadł i stracił przytomność, powinien był się liczyć z tym, że obrażenia mogą być poważne. Wymierzając karę (w możliwie najniższym wymiarze za takie przestępstwo, ale bez szans na nadzwyczajne złagodzenie), sąd odwoławczy wziął pod uwagę, że sprawca przyznał się do zadania ciosów, przepraszał i wyraził skruchę.
Pod koniec ub. roku Sąd Najwyższy uwzględnił jednak kasację obrońcy i uchylił to orzeczenie do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym.
W środę białostocki sąd apelacyjny zamknął przewód sądowy, a strony wygłosiły mowy końcowe. Wcześniej nie uwzględnił wniosku obrońcy o poszerzenie postępowania dowodowego – adwokat chciał przesłuchania biegłych powołanych w innej sprawie karnej, w której badane są nieprawidłowości w diagnostyce pobitego mężczyzny w szpitalu, do którego trafił.
Obrona stoi na stanowisku, że nie ma bezpośredniego (adekwatnego) związku przyczynowo-skutkowego między ciosami, które zadał oskarżony, a zgonem. Dlatego chce uchylenia wyroku i zwrotu sprawy do pierwszej instancji, ewentualnie zmiany kwalifikacji prawnej na łagodniejszą (przyjęcia, że sprawca działał nieumyślnie) i kary w zawieszeniu.
Prokuratura chce uznania, że był taki związek, w apelacji domaga się też orzeczenia zakazu wykonywania zawodu pracownika ochrony.
Oskarżony ochroniarz po raz kolejny przepraszał i zapewniał, że nie chciał nikomu zrobić krzywdy. Prosił o jak najniższą karę.
„Wiem, że słowa nie cofną tego, co się stało, ale naprawdę nigdy nie godziłem się na to, żeby drugiej osobie stała się krzywda. Stała się straszna tragedia dla rodziny poszkodowanego, dla mojej też, ja na swoich barkach będę do końca życia nosił piętno tej sytuacji” – mówił w swoim ostatnim słowie.
Do pobicia doszło 3 października 2020 r. Jak wynika z ustaleń śledztwa, 41-letni uczestnik nocnej zabawy chciał wejść do lokalu ponownie, ale – był pod znacznym wpływem alkoholu, więc ochroniarze go zatrzymali. Wywiązała się awantura, ostatecznie jeden z pracowników ochrony najpierw uderzył go otwartą dłonią w twarz, po czym zrobił to pięścią.
41-latek upadł na kamienną posadzkę w korytarzu klubu, uderzając w nią tyłem głowy i tracąc przytomność. Ostatecznie został wyniesiony na zewnątrz. Po kilku godzinach osoby będące przed klubem wezwały do niego policję i pogotowie. Trafił do szpitala. Zmarł po pięciu miesiącach, nie odzyskując przytomności.
Prokuratura Rejonowa w Wyszkowie zarzuciła ochroniarzowi, że – zadając dwa uderzenia w okolice twarzy, po których 41-latek upadł na twarde podłoże – spowodował tzw. ciężki uszczerbek na zdrowiu (uraz mózgu), doprowadzając do ciężkiego kalectwa i stanu wegetatywnego oraz do skutkujących śmiercią związanych z nim ciężkich infekcji organizmu. Drugi zarzut to nieudzielenie temu mężczyźnie pomocy.
W tej sprawie oskarżony był też drugi ochroniarz, któremu śledczy zarzucili nieudzielenie pomocy ciężko rannemu np. poprzez to, że nie wezwał do niego pogotowia oraz również naruszenie nietykalności cielesnej tego mężczyzny. Ponieważ co do tego drugiego zarzutu zapadło nieprawomocne uniewinnienie, sąd apelacyjny już wcześniej wyrok uchylił i sprawę przekazał do pierwszej instancji. (PAP)