Białystok. Przesłuchania konkursowe Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Cerkiewnej
Koncert muzyki cerkiewnej Ukrainy i Mołdawii rozpoczął w czwartek przesłuchania konkursowe 43. Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Cerkiewnej „Hajnówka 2024” w Białymstoku
W tym roku odbywają się w zmienionej formule, a laureaci poprzednich edycji rywalizują o miano „pierwszego wśród równych”.
Do soboty w takiej formule wystąpią chóry z Polski, Litwy, Armenii i Węgier. W czwartek zaprezentował się publiczności chór duchowieństwa dubieńskiego dekanatu Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej z Dubna oraz chór „Gloria” Uczelni Muzycznej im. Stefana Njagi z Kiszyniowa w Mołdawii.
Międzynarodowy Festiwal Muzyki Cerkiewnej (MFMC) uchodzi za jedną z najważniejszych na świecie imprez prezentujących i popularyzujących muzykę cerkiewną. Od ponad 20 lat odbywa się w stolicy województwa podlaskiego, ale początek miał w Hajnówce (Podlaskie), która wciąż pozostaje w jego nazwie.
W dotychczasowych jego edycjach wzięło udział około tysiąca chórów z 44 krajów.
Tegoroczna poświęcona jest pamięci zmarłego w styczniu prof. Romualda Twardowskiego, kompozytora związanego z festiwalem przez ponad 40 lat. Jego pamięci poświęcony będzie też piątkowy Warszawski Koncert Muzyki Cerkiewnej, impreza towarzysząca festiwalowi.
Hasło festiwalu brzmi: „Chóralny wielogłos – ektenia pokoju”. Jak podkreślają organizatorzy, chodzi o „chóralne wołanie o pokój” w niespokojnych czasach, wojny w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie.
Podczas festiwalu będzie można usłyszeć łącznie jedenaście chórów. W tym roku formuła imprezy przewiduje nie prezentacje konkursowe z podziałem na kategorie, a pełne koncerty wykonawców, którzy w przeszłości zdobyli festiwalowe nagrody. Laureatów w formule „primus inter pares” (pierwszy wśród równych) jurorzy ogłoszą w niedzielę, wtedy też odbędzie się koncert galowy.
W programie koncertów znajdą się m.in. fragmenty liturgii z krajów uczestników, ale też kompozycje klasyków. Spośród polskich kompozytorów prezentowana będzie twórczość m.in. Krzysztofa Pendereckiego, Romualda Twardowskiego, Pawła Łukaszewskiego czy Ludomira Rogowskiego.(PAP)