Ekstraklasa piłkarska. Jagiellonia potrzebuje czterech punktów, by świętować pierwszy tytuł

Ekstraklasa piłkarska. Jagiellonia potrzebuje czterech punktów, by świętować pierwszy tytuł

Czterech punktów w dwóch ostatnich kolejkach ekstraklasy potrzebują piłkarze Jagiellonii, by – nie oglądając się na wyniki Śląska Wrocław – świętować pierwszy w historii klubu tytuł mistrza Polski

W sobotę białostoczanie zagrają na wyjeździe z Piastem Gliwice.

Na mecz wybiera się rekordowa liczba fanów z Białegostoku. Środowiska kibicowskie lidera ekstraklasy dostały 2 tysiące biletów do wykorzystania; w czwartek przed południem osób zarejestrowanych na ten wyjazd było ok. 1850. Pojadą do Gliwic dwoma specjalnymi pociągami.

Białostoccy kibice mobilizują się licząc, że – przy korzystnym dla Jagiellonii wyniku meczu Śląska z Radomiakiem Radom, rozgrywanego przed spotkaniem w Gliwicach – już tam będą mogli świętować zdobycie mistrzostwa przez piłkarzy.

„Zdajemy sobie sprawę, w jakim jesteśmy momencie, ale skupiamy się tylko na tym, na co mamy wpływ, czyli na meczu w Gliwicach. Chcemy być wierni temu podejściu, to podejście doprowadziło nas do sytuacji, w jakiej dzisiaj jesteśmy i chcemy utrzymać koncentrację i konsekwencję do samego końca” – mówił w czwartek na konferencji prasowej trener Jagiellonii Adrian Siemieniec.

Przed dwoma ostatnimi kolejkami piłkarskiej ekstraklasy Jagiellonia ma dwa punkty przewagi nad Śląskiem, ale już sześć nad trzecią w tabeli Legią Warszawa. Ponieważ mają z nią korzystny bilans spotkań, białostoczanie zapewnili już sobie co najmniej wicemistrzostwo kraju.

„Nasza praca jeszcze nie została skończona, musimy skupić się na tym, co przed nami, czyli dwóch trudnych meczach. Ale tym z Wartą będziemy myśleć dopiero po spotkaniu w Gliwicach. Powtarzam – jest pełna koncentracja i skupienie na tym, co przed nami w sobotę” – podkreślił Siemieniec.

Pytany o Piasta zauważył, że gra tego zespołu jest przykładem tego, że w piłce nożnej „zawsze wszystko się wyrównuje”. W jego ocenie, w rundzie jesiennej gliwiczanie punktowali słabiej niż powinni, a obecnie sytuacja się wyrównała. Przypomniał, że w Białymstoku w pierwszej rundzie rozgrywek padł remis, a mecz był dla białostoczan bardzo trudny.

„Piast to drużyna zdyscyplinowana i dobrze zorganizowana w obronie, która jest agresywna, intensywna, silna fizycznie, zwłaszcza w aspektach defensywnych, ale też ma dużo jakości, jeśli chodzi o działania w ataku” – zaznaczył.

Wskazał, że Jagiellonia jedzie na mecz do Gliwic jednak jako lider. „Jesteśmy też przekonani o swojej wartości, jesteśmy pewni siebie i – przy dużym wsparciu naszych kibiców – zrobimy wszystko, żeby wygrać to spotkanie” – dodał szkoleniowiec.

W Gliwicach nie zagra lider obrony Jagiellonii Hiszpan Adrian Dieguez, który musi pauzować za żółte kartki. Wraca za to do składu kapitan drużyny Taras Romanczuk, który przez nadmiar takich kartoników nie wystąpił w dwóch spotkaniach. W wygranym meczu z Koroną Kielce w minionej kolejce zastąpił go z powodzeniem francuski pomocnik Aurelien Nguiamba.

„Mówiąc szczerze, najważniejsza jest drużyna, nie ja. Jeśli trener da mi 90 minut, 45, 30 czy 10, będę gotowy. Powtarzam, najważniejsza jest drużyna. Mamy dwa mecze, potrzebujemy je wygrać i dla mnie nie jest najważniejsze, czy znajdę się na boisku” – stwierdził Nguiamba.

Początek sobotniego meczu w Gliwicach o godz. 20.(PAP)

 

 

Sprawdź więcej informacji na podlaskie24.pl

leave your comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top