Ekstraklasa piłkarska – Siemieniec: życzyłbym sobie co roku takiego kryzysu, jak teraz

Ekstraklasa piłkarska – Siemieniec: życzyłbym sobie co roku takiego kryzysu, jak teraz

W hicie 24. kolejki piłkarskiej ekstraklasy wicelider z Białegostoku podejmie w piątek prowadzący Śląsk Wrocław. Jagiellonia wiosną niezbyt dobrze punktuje, ale wygrana pozwoli jej wrócić na pierwsze miejsce.

„Życzyłbym sobie co roku takiego kryzys, jak teraz” – uważa jej trener Adrian Siemieniec.

W czterech meczach drugiej części sezonu Jagiellonia zdobyła cztery punkty. Przegrała z Lechem Poznań i Górnikiem Zabrze, zremisowała z Ruchem Chorzów i wygrała z Widzewem Łódź. Po porażce w ubiegłej kolejce w Zabrzu straciła fotel lidera, ale może go odzyskać, jeśli w piątkowy wieczór pokona Śląsk.

„Uśmiecham się bardzo, bo już po raz kolejny słyszę słowo +kryzys+. A ja bym sobie bardzo życzył, żeby Jagiellonia co roku była w takim +kryzysie+ jak teraz i na tym samym etapie rozgrywek” – powiedział Siemieniec w czwartek dziennikarzom, odpowiadając na pytanie o wyniki po zimowej przerwie.

„Życia nie pokona się bez przeszkód i nie wszystko będzie się układać lekko, łatwo i przyjemnie. To, co było, jest już za nami, a skupiamy się na tym, co nas czeka. A to duże, fajne wyzwanie, na które my, jako cały klub i zawodnicy, sobie zapracowaliśmy, żeby zagrać w takim meczu, o taką stawkę” – dodał szkoleniowiec Jagiellonii.

Mówił, że właśnie sytuacja, iż jego piłkarze zagrają w hicie kolejki o fotel lidera, to dowód, jaki piłkarze „Jagi” zrobili postęp.

„Wiemy, w którą stronę idziemy. Oczywiście, jesteśmy otwarci na krytykę, na refleksję opartą na argumentach i konstruktywną. Bardzo wierzę w tę drużynę, a ona wierzy w siebie” – zaznaczył.

W jego ocenie, w ostatnich meczach Jagiellonii nie udawało się to, co często wychodziło jesienią, czyli jako pierwszej zdobyć bramkę.

„Nie otwieramy spotkań i nie wykorzystujemy sytuacji, które stwarzamy na początku (…), co zmienia scenariusz meczu. Bo przeciwnicy świadomie oddają nam piłkę, ale my nie otwieramy spotkania” – tłumaczył.

Jak dodał, w takiej sytuacji jedna skuteczna kontra, stały fragment gry przeciwnika i zdobyty przez niego gol sprawia, że Jagiellonia musi „gonić wynik”. Zaznaczył jednak, że to też rozwija piłkarzy i zespół jako całość, bo musi on szukać rozwiązań, by grę poprawić. Bronił piłkarzy za niewykorzystane sytuacje; podkreślił, że to dzięki ich bramkom Jagiellonia zajmuje takie miejsce w tabeli.

Według niego trudno wskazać faworyta piątkowego meczu.

„Boisko pokaże, kto przejmie kontrolę nad spotkaniem” – uważa Siemieniec.

W Jagiellonii nie ma poważniejszych urazów i nie ma absencji kartkowych. Do gry wrócić powinien czeski obrońca Michal Sacek, który w minionej kolejce pauzował za nadmiar żółtych kartek.

Początek meczu Jagiellonii ze Śląskiem – w piątek o godz. 20.30 na stadionie miejskim w Białymstoku.(PAP)

 

Sprawdź więcej informacji na podlaskie24.pl

leave your comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top