Jagiellonia wygrała z Petrocubem w Lidze Konferencji
Jagiellonia Białystok wygrała drugi mecz w Lidze Konferencji
Żółto-czerwoni pokonali mistrzów Mołdawii 2:0 (0:0).
W czwartkowy (24.10) wieczór Jagiellonia Białystok wygrała u siebie 2:0 (0:0) z mołdawskim Petrocubem Hincesti w meczu drugiej kolejki fazy ligowej piłkarskiej Ligi Konferencji.
To historyczne, bo pierwsze zwycięstwo Jagi w fazie zasadniczej europejskich pucharów przed własną publicznością, a drugie zwycięstwo mistrza Polski w tych rogrywkach.
Bramki: 1:0 Afimico Pululu (69), 2:0 Afimico Pululu (72).
Żółte kartki: Jagiellonia – Nene. Petrocub – Teodor Lungu, Ion Jardan.
Sędzia: Danijar Sachi (Kazachstan). Widzów: 14 021.
W pierwszym w swojej historii meczu u siebie w fazie zasadniczej europejskich pucharów, Jagiellonia pokonała 2:0 w czwartkowy wieczór mołdawski Petrocub Hincesti
To drugie zwycięstwo białostoczan w fazie ligowej Ligi Konferencji, wcześniej pokonali na wyjeździe FC Kopenhaga 2:1.
W pierwszej połowie dominacja, ale i nieskuteczność Jagiellonii, była bardzo duża. Mistrzowie Polski praktycznie cały czas utrzymywali się przy piłce, jeśli jej nie mieli, to szybko odbierali przeciwnikowi. Petrocub tylko w pierwszym kwadransie był w stanie zagrać akcje na połowie białostoczan, przez dalszą część tej połowy praktycznie cały czas bronił się całym zespołem.
Przez ponad 20 minut białostoczanie nie mogli sforsować tej obrony. Co prawda w 9. min dobrą sytuację miał Afimico Pululu, bardzo aktywny w grze ofensywnej, który podjął próbę przelobowania bramkarza ale nie trafił, ostatecznie okazało się, że był też na pozycji spalonej.
W 19. min płasko, ale niezbyt mocno strzelał Jesus Imaz, który w środę przedłużył kontrakt z Jagiellonią o kolejny sezon. I to Hiszpan miał najlepsze okazje, by w pierwszej połowie dać gospodarzom prowadzenie. W 39. min przegrał jednak pojedynek sam na sam z bramkarzem Petrocubu Silviu Smaleneą, a w 45. min nie zdołał pokonać go z kilku metrów. W 26. min na listę strzelców powinien był wpisać się Darko Churlinov, ale macedoński skrzydłowy nie trafił w idealnej sytuacji z pola karnego. W doliczonym czasie gry niezłą sytuację zmarnował też Kristoffer Hansen.
Druga połowa również zaczęła się od ataków gospodarzy, których z rytmu wyraźnie jednak wybiła analiza VAR z 50. min. Sędziowie sprawdzali potencjalną czerwoną kartkę dla obrońcy Petrocubu za zagranie ręką, ostatecznie okazało się, że Jesus Imaz był w tej akcji na spalonym i gracz zespołu gości nie dostał nawet żółtej kartki.
Ok. 60. minuty Petrocub zaczął przez krótki czas grać śmielej, ale nie był w stanie stworzyć bramkowej sytuacji. Za to Jagiellonii udało się w 69. min wyjść na prowadzenie. Po akcji prawą stroną Tarasa Romanczuka i Mikkiego Villara, piłka trafił do Pululu, który tyłem do bramki, uderzeniem piętą zdobył gola.
Trzy minuty później, pochodzący z Angoli napastnik podwyższył prowadzenie Jagiellonii. Podawał mu Villar, a Pululu strzałem pod poprzeczkę trafił do bramki Petrocubu.
Prowadząc 2:0 Jagiellonia już tak nie atakowała, skupiała się na kontroli sytuacji na boisku. Goście w doliczonym czasie gry mieli rzut wolny tuż zza pola karnego, ale piłka uderzyła w mur.(PAP)